- Siema! Wchodźcie, już się imprezka rozkręca! – nie znałam Go, ale wydawał się być miły, Lindsey wzięła ze sobą wódkę, którą dała chłopakowi w prezencie. Chace otworzył ją i po prostu się napił, spojrzałam na Niego zaskoczona, mi nigdy nie udało się wypić wódki bez skrzywienia się. Weszliśmy do salonu, byłam pewna, że jest już ponad 100 osób. Niektórzy już tak się upili, że leżeli po kątach, inni grali w jakieś gry, reszta tańczyła przy klubowej muzyce. Lindsey wzięła mnie za rękę i pociągnęła na środek pokoju, gdzie wszyscy tańczyli. Zaśmiałam się głośno i zaczęłyśmy ruszać się w rytm piosenki „Do it like a dude”. Po chwili Lindsey zniknęła w objęciach jakiegoś napakowanego gościa, ja usiadłam w kącie, nie czułam się tutaj swobodnie. Odpaliłam papierosa i wsunęłam go między wargi, przy barze zobaczyłam niewysokiego szatyna o brązowych oczach. Nigdy się tak nie czułam, coś kazało mi do Niego podejść. Wyrzuciłam peta do kwiatka i ruszyłam trochę chwiejnym krokiem w Jego stronę. Stanęłam obok chłopaka, jednocześnie biorąc kieliszek z drinkiem.
- Nie za młoda? – uśmiechnął się łobuzersko w moją stronę, miał najpiękniejszy uśmiech, jaki widziałam. Normalnie nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, ale mogłam zrobić wyjątek..
- Cii. Nie mów nikomu. – Jego obecność sprawiała, że zapomniałam o wszystkim, o moim byłym chłopaku i wszystkich problemach. Miałam ochotę wziąć Go za rękę i pobiec gdziekolwiek, choćby na koniec świata.
- Obiecuję! Tak w ogóle jestem Thayer. – chłopak podał mi rękę, po chwili uścisnęłam ją, miał silne i męskie dłonie.
- Elena. Czemu.. – urwałam, gdy do Thayera podeszła wysoka blondynka i uwiesiła mu się na szyi. Tak.. To pewnie Jego dziewczyna. Co ja sobie w ogóle wyobrażałam? Przystojni mężczyźni nie lecą na przeciętne laski.
- To ja już pójdę, miło było Cię poznać, hej. – odeszłam zawiedziona, nawet się nie odwracając. Wyszłam na podwórko w poszukiwaniu jakiejś ławki. Między drzewami dojrzałam jedną ławkę, na którą usiadłam. Wyciągnęłam jednego papierosa i odpaliłam, obiecałam sobie, że nie będę już palić, ale trudno mi było się odzwyczaić. Zaczęłam to robić, kiedy miałam 15 lat, dużo się wtedy działo, problemy rodzinne, problemy w szkole. Dobrze, że miałam przyjaciół, którzy potrafili mnie z tego wyciągnąć.
- Eleno. Nie zimno? – odwróciłam głowę i zaskoczona zobaczyłam Thayera. Czemu nie siedział w domu ze swoją dziewczyną? Nieważne, z resztą co mnie to obchodzi? Nawet Go nie znałam.
- Nie. Co tu robisz? – skłamałam, trzęsłam się z zimna, nie chciałam żeby to zobaczył, w jednej ręce dalej trzymałam papierosa.
- Nie moje klimaty, wolę na przykład posiedzieć tutaj w ciszy z Tobą. – po tych słowach usiadł koło mnie, nasze dłonie niemal się stykały. Byłam pewna, że serce zaraz wyskoczy mi z piersi, cieszyłam się, że to właśnie On tutaj ze mną siedzi. Chciałam spytać o blondynkę z baru, ale czułam, że to nie moja sprawa, że nie powinnam się wtrącać.
- A Ty czemu siedzisz tutaj sama? Nie powinnaś tańczyć ze swoją przyjaciółką? Chyba dobrze się bawiłyście?– więc On także zwrócił na mnie uwagę. Odwróciłam głowę w Jego stronę i spojrzałam w Jego brązowe oczy, powoli się w nich zatapiałam. Czułam, że miękną mi kolana, z każdą chwilą traciłam kontrolę.
- Lindsey uciekła z jakimś kolesiem i zostawiła mnie samą, w ogóle czułam się tam jakoś nieswojo. Takie imprezy nie są w moim stylu, wolę jakieś małe domówki, z najbliższymi przyjaciółmi.
- To tak jak ja, wiesz co, ja zaraz będę leciał. Zapiszę Ci swój numer, co Ty na to? Tyle, że nie mam żadnej kartki.
- Może napisz mi na ręce? – odwróciłam dłoń, na mojej ręce dało się dojrzeć blizny po cięciach, widziałam, że chłopak to zauważył, ale nic nie powiedział, zapisał mi swój numer. Miałam wrażenie, że już go zapamiętałam. Podziękowałam i spojrzałam na Niego uśmiechnięta.
-
Ja już będę leciał, zadzwoń lub napisz jeśli będziesz chciała. – Oddalił się i
pomachał mi prawą dłonią.
Znowu
zostałam sama, ale byłam zbyt podekscytowana, by się tym przejmować. Właśnie
dostałam numer od najprzystojniejszego chłopaka, jakiego kiedykolwiek
widziałam. To był udany wieczór, nie chciałam już wracać na imprezę, zamówiłam
taksówkę i wróciłam do domu. Przez całą drogę myślałam tylko o Jego ustach, które tak
bardzo chciałam dotknąć swoimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz