-
Ja pierdole. – powiedziałam to na tyle głośno, że moja matka gwałtownie wstała.
Ojciec
harował, by utrzymać całą rodzinę, a ona puszczała się z jakimś gościem? Jak
mogła nam to zrobić, jak mogła zrobić to ojcu? Na to nawet nie było żadnego
wyjaśnienia.
Otworzyła
drzwi, okrywając się szlafrokiem, Jej twarz automatycznie zalała fala wstydu.
-
Elena.. Co Ty tutaj robisz? Nie powinnaś być w szkole?
-
Są wakacje. Gdybyś się mną interesowała, wiedziałabyś wszystko, ale nie bo Ty
wolisz sypiać z jakimś frajerem. – parsknęłam z pogardą, spoglądając na tego
kolesia, był niewiele starszy ode mnie. Spojrzał na mnie zażenowany, szybko
zakładając bokserki. – A co z tatą? Nienawidzę Cię! Rozumiesz!?
-
Nie chciałam tego. Elena.. Proszę..
-
Daruj sobie. Pieprzcie się wszyscy! – trzasnęłam z całej siły drzwiami,
wydawało mi się, że szyba roztrzaskała się na milion kawałków. Wybiegłam szybko
z domu, nie wiedziałam co robić i gdzie pójść, wszystko szło nie tak jak miało
być. Tak bardzo chciałam porozmawiać z Thayerem, potrzebowałam Go. Obiecałam
sobie, że ostatni raz do Niego zadzwonię. Nie miałam już siły niczego
wyjaśniać. Łzy spływały po moich policzkach, włączył się sygnał, po chwili
usłyszałam głos chłopaka.
-
Proszę, spotkajmy się. Potrzebuję rozmowy. – powoli głos mi się łamał, byłam
roztrzęsiona, nie byłam w stanie wymawiać dalszych słów.
-
Eleno, spokojnie. Co się dzieje? Gdzie jesteś? Gdzie mam przyjechać?
-
Przyjedź na Contown Street, będę czekać na pomoście. – rozłączyłam się i trzęsącą
się dłonią schowałam telefon do kieszeni. Usiadłam na murku i schowałam twarz w
dłoniach.
Czym
ja sobie na to zasłużyłam? Myślałam, że rodzice są ze sobą szczęśliwi, przecież
sprawiali wrażenie zakochanych i oddanych sobie. Czy mama w ogóle pomyślała o
Nas? Bałam się reakcji ojca, On zawsze był impulsywny. A jeśli wezmą rozwód?
Nie mogłam do tego dopuścić. Mimo, że w ogóle się mną nie interesowali, nie
chciałam żeby moja rodzina się rozpadła. Kochałam ich, to oni pokazali mi jak
mam żyć.
-
Przyjechałem najszybciej jak mogłem. Co się stało? – Thayer przytulił mnie do
siebie i pogłaskał mnie po włosach. Wybuchłam spazmatycznym płaczem, nie mogłam
już kryć wszystkich uczuć w sobie, nie dawałam sobie rady.
-
No już, spokojnie, jestem przy Tobie. Opowiedz mi wszystko.
-
Widziałam mamę z innym facetem w łóżku, zdradziła tatę.. Pokłóciłam się z
przyjaciółką, a do tego Ty się do mnie nie odzywałeś. – przytuliłam się do
Niego i położyłam głowę na Jego ramieniu.
-
Wszystko się ułoży, powinnaś porozmawiać z mamą, musi Ci wszystko wyjaśnić. Nie
mogłem już wytrzymać nie odzywając się do Ciebie. Tęskniłem.. Bardzo.
W
jednej chwili wszystko przestało się liczyć, istniał tylko On. Przy Thayerze
zapominałam o wszystkich problemach.
-
Już dawno chciałem to zrobić. – położył dłonie na moich biodrach i musnął moje
usta swoimi wargami. Pocałowałam Go namiętnie, wsadziłam dłonie w tylne
kieszenie jego spodni.
-
Chodźmy do mnie. – szepnął mi do ucha, a ja nie zastanawiając się nawet przez
chwilę, zgodziłam się.
Weszliśmy
do pokoju Thayera, pachniało tam Jego męskimi perfumami. Nie miał wielkiego
pokoju, w kącie stało łóżko, zaścielone czarną pościelą. Na ścianach namalowane
było graffiti, które jak przypuszczałam sam namalował. Podobało mi się tam,
było po prostu skromnie.
Rzuciłam
Thayera na łóżko i usiadłam na Nim okrakiem, podwinęłam Mu koszulkę i zaczęłam
muskać ustami Jego opalony brzuch. Pragnęłam Go, ale byłam jeszcze dziewicą.
Byłam pewna, że to z Nim chcę przeżyć swój pierwszy raz. Nie byłam jednak pewna
czy On tego chciał, ale zaraz dostałam potwierdzenie. Chłopak wsunął swoje
zimne dłonie pod moją bluzkę i ściągnął ją, rzucając ją niedbale. Przejechał
opuszkiem palca po moich plecach, przez moje ciało przeszło multum przyjemnych
dreszczy. Odpięłam guzik u Jego spodni i rozpięłam Jego rozporek, zsunęłam
spodnie i odrzuciłam je za siebie. Thayer cały czas patrzył mi w oczy, jakby
pytał o pozwolenie, ściągnął moje rurki i zaczął jeździć dłonią po wewnętrznej
stronie ud. Wpiłam się z namiętnością w Jego wargi, palce jednej ręki wplotłam
w Jego włosy, drugą dłonią bawiłam się gumką od Jego bokserek. Thayer wsunął
ręce pod zapięcie mojego stanika, po chwili go odpiął, przygryzł swoje wargi i
zbliżył swoją twarz do moich piersi, delikatnie muskał je ustami, ja w tym
czasie wsunęłam obie dłonie w Jego bokserki. Bawiłam się Jego przyjacielem,
chłopak cicho jęknął, zsunęłam Jego bokserki. Chciałam jak najszybciej czuć Go
w sobie, niczego tak nie pragnęłam w tej chwili. Thay ściągnął moje majtki i
zamruczał seksownie, wbiłam Mu swoje paznokcie w plecy, drapiąc Go lekko.
-
Jesteś pewna? – pokiwałam głową, a chłopak delikatnie we mnie wszedł. Bolało,
ale po chwili ból zastąpiła przyjemność. Docisnęłam Go do siebie, przyspieszył
trochę tempo, nigdy nie czułam takiej rozkoszy, jęczałam głośno, wbijając
paznokcie w Jego skórę. Pocałowałam czule Jego wargi, kładąc dłonie na Jego
policzkach. Chciałam czuć Go w sobie głębiej, nie myślałam, że mój pierwszy raz
będzie taki cudowny. Po wszystkim czułam się szczęśliwa, cieszyłam się, że to
właśnie Thayer był moim pierwszym.